Zdarza mi się czasami robić porządki na dyskach choć to praca jest syzyfowa , bo codziennie zapisuję kilkadziesiąt nowych plików :) ( i bądź tu minimalistką ! ).
I właśnie dzisiaj podczas takiego porządkowania natrafiłam na projekt apartamentu pokazowego sprzed 4 a nawet 3 lat - prace projektowe trwały tak długo, że na końcu nie mogłam sobie przypomnieć jaką stawkę za nie ustaliłam :).
Pamiętam za to, że projekt ów bardzo mocno mnie zmęczył.
Szczerze mówiąc to nawet nie wiedziałam, że aż tak bardzo, bo zupełnie nie pamiętałam przynajmniej połowy z wykonanych wersji projektowych dotyczących min. części salonowo-jadalnianej :).
Dosłownie " 50 twarzy Salonu ".
Wszystkie miały bardzo podobne założenia, zmieniała się właściwie tylko kolorystyka + jakieś drobiazgi.
Dziś pokażę Wam 46 z 50 wersji hehe, żartowałam pokażę Wam zaledwie 4 , ale i tak jest to chyba dość ciekawe ćwiczenie wnętrzarskie.
Przepraszam za jakość wizualizacji, ale sami rozumiecie... przy takim przerobie... nie chodziło chyba o realistyczne odwzorowanie rzeczywistości... A może?
Sama nie wiem . Trwało to tak długo, że już nie pamiętam. :)
Jest to idealny przykład na to jak kolor i akcent mogą zmieniać to samo wnętrze.
Jakby się ktoś jeszcze nie domyślał :) wersje miały być 2 :
- spokojna :) - drewno, biel, szkło, czarne akcenty
- nieco żywsza :) - drewno , biel, akcenty niebieskie i żółte ( to był rok 2013 , sami rozumiecie - teraz na bank do niebieskich akcentów o trochę innym odcieniu dołączyłby pudrowy róż :)).