
Mam dziś dla Was projekt salonu, a właściwie jego fragmentu w nieco odmiennej niż zazwyczaj, bo komiksowej formie.
Nie naszła mnie wcale żadna rysunkowa fanaberia - tylko zostałam pozbawiona dotychczasowego narzędzia pracy w sposób dość dla mnie zaskakujący.
Producent oprogramowania ( V-ray dla Rhinoceros), które lata temu zakupiłam za grube dulary mając nadzieję, że wystarczy mi do końca mojego życia i moich dzieci (wiadomo, ze pójdą w ślady mamuśki ;))oznajmił mi właśnie, że żywotność oprogramowania się skończyła ( znaczy że program żył krócej ode mnie a na oko nic mu nie dolegało- "zdrowo żył i zdrowy umarł").
A ja mam sobie kupić ewaluację ( w jakimś tam krótkim terminie), albo na nowo licencję, albo spadać na drzewo.
Wciąż zastanawiam się, którą z opcji wybrać i czy aby nie istnieje jakaś alternatywa, a póki co trzeba coś robić.
Jak oceniacie taką photoshopową wyklejankę?
Daje radę?