Zacznę od wspomnień.
Styczeń w Gdańsku był piękny, naprawdę.
Taki za jakim tęskniliśmy całe 3 emigracyjne lata.:)
Szkoda tylko, że mogliśmy patrzeć na tę magię tylko przez okno.:
Niemal cały styczeń i końcówkę grudnia chorowaliśmy.
Było to o tyle uciążliwe, że symptomy choróbska były dość niejednoznaczne. Ja np. cierpiałam na ból pleców utrudniający poruszanie i normalne funkcjonowanie + brak sił witalnych ( no i męczący głównie nocą kaszelek).
To co brałam za zmęczenie matki-polki-świątecznej :), ewentualnie za początki depresji zimowej :) okazało się ostatecznie zapaleniem płuc.
To tak ku przestrodze.
Nic nie dzieje się bez przyczyny.
Jeżeli na co dzień śmigasz jak po dopalaczach ;), a potem nagle z dnia na dzień stajesz się ledwo powłóczącym nogami zombi to jak nic oznaka, że coś niedobrego dzieje się w Twoim organizmie. :)
To tyle z poradniczka cioci Barbary (ostatnio stara znajoma "zarzuciła" mi, że blog zamiast być o designie jak nazwa i wieloletnie zamiłowania mogłyby wskazywać stał się blogiem w stylu poradnika z tele-magazynu. :) .Nigdy nie czytałam tele-magazynu, ale jakieś tam wyobrażenia mam.
I na deser jak na tele-magazyn przystało mam dla Was śmieciowy DIY::)
K o r o n a d l a k r ó l e w n y - D I Y
( z ...a jakże! tuby po papierze toaletowym :))
Co będzie nam potrzebne?
1. Należy przyciąć złotko na wielkość tuby po papierze toaletowym.
2. Nakleić złotko na tubę
3. Przyciąć co wystaje.
4. Nakleić z jednej strony tuby pasek złotka w środku tuby.
5. Przyciąć co wystaje :)
6. Wyciąć z tej strony tuby z której dokleiliśmy wewnętrzny pas złotka - zęby.
7. i gotowe! :)
Trzeba jeszcze tylko uzupełnić lakier na paznokietkach i można pędzić na bal! :)
Ach! I zapomniałam o gumce. Gumka ważna, bo bez gumki pędząca na bal królewna mogłaby swą koronę zgubić!
Pomysłowo, fajnie :) Nie wydaje się być trudne zrobić taką koronę :) Malutka musiała być bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńBardzo proste :).A malutka koronami obsypywana jest od jakiegoś czasu, zależnie od okazji. Miała nawet koronę w jaja wielkanocne :)
UsuńTak bym chyba nawet sama potrafiła z robić...a jaki efekt! 😊
OdpowiedzUsuńMoże tez być korona dla królewicza przecież ( albo nawet dwie korony ;))
UsuńTy to masz zawsze ładny widok z okna, obojętnie w jakim kraju. :) Chciałam kiedyś zrobić projekt na studia z dachem takim jak maję te kamienice, ale został odrzucony ze względu na to, że "przecież tam na załamaniach będzie się zbierał śnieg!"
OdpowiedzUsuńTo chyba pierwsze diy z rolki papieru toaletowego, przy którym nie domyśliłam się z czego jest zrobione. :D
Do konwencji telemagazynu bardziej pasowałby tytuł w stylu: Szok! Bolały ją plecy, okazało się, że ma zapalenie płuc!!! (Ale to tak na marginesie :p )
:) Co do widoków to jest to nasz priorytet w wyborze mieszkania :).Na to obecne zdecydowałam się " w ciemno" przez telefon, na podstawie lokalizacji i informacji właśnie o widoku z okna :).
UsuńJeżeli chodzi o dachy to faktycznie zbiera się na nich śnieg i jest to coroczny problem, ale czy to powód by z nich rezygnować?.( Rozumiem, że to był za to jeden z powodów rzucenia przez Ciebie architektury? ;))
A wiesz ja też myślałam, że nasza korona w ogóle nie kojarzy się z papierem toaletowym, ale wpadła do nas 8-letnia znajoma córki i od wejścia mówi " O! Korona z papieru toaletowego!" :)
Super pomysł :)
OdpowiedzUsuńProste rozwiązania są zawsze najlepsze. Efekt końcowy super!
OdpowiedzUsuńdzięki
UsuńObawiam się, że mając syna nigdy nie będę musiała wykonywać korony :) Chociaż... może zostanie kiedyś królem :) A zapalenie płuc, to bardzo poważna sprawa...nie można lekcaważyć.
OdpowiedzUsuńciekawy pomysł. w życiu bym nie pomyślała, że tubkę po papierze toaletowym można wykorzystać w tak królewski sposób ;)
OdpowiedzUsuńSuper pomysł :) napewno wykorzystam bo musze coś wymyśleć na prezent dla córeczki mojej przyjaciółki
OdpowiedzUsuńFajna korona, mały drobiazg, a dziecko juz przebrane Ja ostatnio "musiałam" kupić opaske pirata dla dziecka na bal przebierańców, a Mały i tka nie założył jej nawet na 5 sekund. Tak więc lepszy papier toaletowy :)
OdpowiedzUsuńtwoj post uświadomił mi jak dawno nie byłam w Gdańsku, a mieszkam w Gdyni. No ale teraz u nas choróbska, więc wycieczka racej nie będzie szybko
Super pomysł, a korona dla dziecka cudowna :)
OdpowiedzUsuńSuper moja królewna codziennie chce nowa koronę
OdpowiedzUsuńMasz może jakiś sprawdzony serwis okien w Krakowie? Zależy mi na pewniaku. Jaki kierunek będzie dobry? Zerknijcie - https://kniz.pl/serwis-okien-i-drzwi/ Czy na nich warto postawić? Ewentualnie gdzie jeszcze uderzyć?
OdpowiedzUsuń