Zdarza mi się od czasu do czasu malować dekoracyjne ozdóbki, z reguły miniatury, bo z racji prowadzenia domu i wycho-
wywaniu dwóch niezwykle żywotnych, temperamentnych stworzeń na nic większego czasu i sposobności nie mam.
I bardzo często jestem pytana przez znajomych i nieznajomych o to czy maluję portrety.( I za ile ;)).
Dlaczego tak bardzo lubimy się portretować?
Brzmi niemal jak pytanie retoryczne :). Wiadomo, historia stara jak świat : z potrzeby zatrzymania czasu i ze zwykłej ludzkiej próżności :).
Czym innym są tak popularne selfie jak nie wielkim targowiskiem próżności ? ;). Temat mocno eksploatowany przez filozofów, antropologów, psychologów, historyków sztuki...i psychiatrów.
Jednak nawet dziś, w dobie cyfrowej fotografii, gdy jesteśmy w stanie wygenerować tysiące zdjęć każdego dnia, sztuka portretowania artystycznego wciąż budzi duże zainteresowanie i to zarówno jeżeli chodzi o fotografię artystyczną jak i malarstwo czy rysunek.